
Dominika Maruszewska — mieszkanka Mediolanu od 6 lat, a także autorka bloga OCH!Milano oraz czterech niesamowitych przewodników po Mediolanie — OCH!Tour. Na swoim blogu opowiada, jak wygląda życie w słonecznej Italii wśród Włochów. Z kolei w swoich przewodnikach pokazuje nam mniej znany Mediolan, zabiera nas na spacer w różne zakątki miasta, udowadniając, że Mediolan to znacznie więcej niż Katedra Duomo.
KIM JEST DOMINIKA?
Katarzyna: Opowiedz mi trochę o sobie, jaka jesteś, czym się zajmujesz i co lubisz robić?
Dominika: Jaka jestem? Przyglądając się, sobie przez ostatnie 31 lat myślę, że jestem takim kreatywnym duchem, który uwielbia kolory i wykazuje wysoką wrażliwość no to, co dzieje się dookoła mnie. W sensie — nie patrzę na życie tylko przez różowe okulary, ale potrafię dostrzec i zachwycić się drobnymi rzeczami, które nie dla wszystkich są takie oczywiste. Ponadto lubię mój wiek i lubię w nim siebie oraz moją głowę — wiele rzeczy się w niej pozmieniało przez ostatnie kilka lat. Na co dzień jestem człowiekiem korpo, ale też blogerką, prawie żoną i od ponad 6 lat mieszkanką Mediolanu. Lubię robić różne rzeczy, ale najbardziej chyba podróżować i rozkminiać życie.
Jakie masz marzenia? Chodzi o takie najważniejsze dla Ciebie.
Marzenia, zwłaszcza te najważniejsze niech pozostaną tylko w sferze marzeń — nie lubię zapeszać, tylko pomału i konsekwentnie dążyć do ich realizacji, nigdy nie wiadomo co wydarzy się po drodze. Pasja w życiu, co daje Ci satysfakcję, sprawia przyjemność i takiego solidnego kopa.
Uwielbiam mój blog i to jaka zebrała się na nim fajna społeczność. Niektórych Czytelników poznałam osobiście i byłam pod dużym wrażeniem, jakich skupiłam wokół siebie podobnych ludzi. A w życiu sprawia mi satysfakcję wiele rzeczy — kwitnący zielnik na balkonie, kieliszek dobrego wina, udany lub mniej makaron na kolację albo jakiś fajny film, czy treść, która wnosi coś do mojego życia. Kopa do działania dają mi różni ludzie, choć sama też jestem sobie motywatorem.
PRACA I ŻYCIE W ITALII
Praca we Włoszech — jak to wygląda z Twojej perspektywy i czym się zajmujesz?
Zależy, o co konkretnie pytasz, bo to temat rzeka, mogłybyśmy o tym pewnie dłużej pogadać. Na emigracji generalnie poszukiwanie pracy to odbijanie się od drzwi do drzwi, dziesiątki rozmów, setki wysłanych CV. Dużo nerwów, nieustające przewracanie się i wstawanie z kolan. Przynajmniej tak było w moim przypadku. Praca z Włochami bywa różna, ale myślę, że tak samo jest w Polsce. Włosi wyznają zasadę, żeby robić rzeczy con calma (ze spokojem), a główną strategią jest dawanie poczucia szefowi, że ciężko pracują, właśnie dużo o tym gadając.
Mieszkasz i pracujesz we Włoszech i masz narzeczonego Włocha. Musiałaś się zatem nauczyć Włoskiego. Jak to wyglądało u Ciebie? Kurs językowy czy samodzielna nauka?
Ja pojechałam do Włoch na hardcora. Pamiętam jeszcze tę chwilę, gdy na miesiąc przed wyjazdem do Mediolanu uczyłam się liczyć do dwudziestu i przedstawiać. Nie miałam żadnych gwarancji. Samodzielna nauka nic mi nie dawała, bo siedziałam zamknięta z książkami w pokoju, a suma summarum i tak bałam się odezwać. Dopiero we Włoszech zapisałam się na kurs włoskiego dla cudzoziemców. Nie miałam nic do roboty, więc chodziłam 4 razy w tygodniu na poziom A2 i B1. Tam dopiero z ludźmi z innych krajów, w podobnej sytuacji zaczęłam na serio gadać. Potem dostałam pierwszą pracę.
Związek z Włochem — początki, wspólne życie. Możesz mi trochę zdradzić? Jeśli to oczywiście nie jest zbyt osobiste pytanie.
Nasza historia to takie love story. Poznaliśmy się na wakacjach w Hiszpanii, gdy przyjechałam do mojej kumpeli, do Walencji na Erasmusa. Akurat moja koleżanka chodziła na te same zajęcia co Alberto. Spotkaliśmy się na ostatniej imprezie, następnego dnia wracałam do Polski. Po 2 miesiącach Alberto kupił bilet do Poznania i tak to się zaczęło. W tym roku stuknie nam 8 lat razem + na koncie mamy datę ślubu przekładaną 2 razy. Cóż, takie czasy.
WŁOCHY

Włochy — czemu akurat ten kraj? Co w nim wyjątkowego i kiedy się w nim zakochałaś?
To był freestajl. Już dawno w mojej głowie kiełkowała myśl o wyjeździe i życiu poza Polską. Jestem człowiekiem ciekawym świata i ciężko mi usiedzieć w jednym miejscu. Podczas studiów magisterskich na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu poznałam Alberta, po obronie pracy magisterskiej nie miałam nic do stracenia, a w kraju nic takiego mnie nie trzymało. To była okazja, żeby spróbować. W razie czego zawsze mogłam wrócić. Moja miłość do Włoch i samego Mediolanu musiała dojrzeć, bo początki były trudne, a ja tam nie pojechałam bawić się jako turystka. Dzisiaj wiem, że to była najlepsza decyzja w moim życiu.
Pierwsza podróż do Włoch — gdzie, kiedy i oczywiście wrażenia.
Wiesz, że nie pamiętam? Pamiętam za to pierwszy raz w Mediolanie, tylko w odwiedzinach. Byłam przerażona chaosem i absolutnie nie chciałam tu mieszkać. Pamiętam też pierwsze spotkanie z katedrą Duomo — aż ukłuło mnie w sercu, gdy wychodziłam z metra.
Ulubione miejsce we Włoszech, to…?
Nie zadajesz prostych pytań! Każde miejsce lubię za coś innego, każde jest inne i to jest wspaniałe.
Miejsce, które koniecznie — według Ciebie powinno się zobaczyć, będąc we Włoszech.
Oprócz tych znanych turystycznie kierunków, na blogu stworzyłam taki cykl postów #WłochyAlternatywnie są to miejsca mniej znane, raczej można do nich dojechać tylko własnym środkiem komunikacji — to takie małe mieściny, w których dzieje się bardziej lokalne życie, z dala od zgiełku popularnych miejsc. Włochy odwiedza się też najlepiej poza sezonem.
MEDIOLAN

Mediolan i jego urok — co kochasz w Mediolanie najbardziej i dlaczego akurat tam zamieszkałaś?
Zamieszkałam w Mediolanie dlatego, bo pochodzi stąd Alberto, nie ma w tym żadnych tajemnic, czy jakiś magicznych historii 😉 W Mediolanie kocham przede wszystkim otwartość na nowość, na inność. Ostatnio oglądałam program Chef’s Table, gdzie bohaterem odcinka był Sycylijczyk specjalizujący się w granicie i lodach. Pewnego razu wpadł na pomysł, żeby zrobić takie fusion granity (czy lodów, nie pamiętam) z ostrygami. Społeczność sycylijska była oburzona. W Mediolanie taki bajer rozchodziłby się jak ciepłe bułki. Poza tym to ludzie tworzą to miasto, a jak jeszcze odkryjesz ciekawostki i historie tego miasta, to z pewnością będziesz miło zaskoczona. W Mediolanie wiele rzeczy jest nieoczywista.
Co koniecznie trzeba zobaczyć w Mediolanie? I czy jest w Mediolanie jakieś ciekawe miejsce, ale nieznane turystom
Trudno to określić jednoznacznie, bo miejsc nieznanych jest full. Ludzie znają Medio tylko z katedry Duomo i zamku Sforzów, a to jest strasznie ograniczające względem tego miasta, które ma ogrom do zaoferowania. Moje e-booki są upakowane wiedzą i mam nadzieję, że ten przewodnik trochę zmieni myślenie ludzi i jednocześnie ich zaskoczy.
Czy Włochy (Mediolan) — są bezpieczne? Czy imigranci faktycznie są tak dużym problemem? Pytam, bo słyszałam różne opinie i jestem ciekawa Twojej opinii, bo mieszkasz już tam dość długo.
Ja z tymi imigrantami zaczęłam moją przygodę we Włoszech, bo chodziliśmy razem na kurs języka. To nie było spotkanie Erasmusów tylko poznawanie ludzi z różnym zapleczem i historią. Są i tacy, którzy pracują uczciwie i płacą podatki, ale i ci, którzy siedzą państwu w kieszeni lub po prostu przebywają tu nielegalnie. Prawda jest taka, że każda z tych osób urodziła się i wychowała w różnych domach, gdzie panowały inne zasady i wyznawało się różne wartości. Krzywdzące jest zatem mierzenie wszystkich jedną miarą: jesteś imigrantem, masz inny kolor skóry, inne wykształcenie, a więc jesteś niebezpieczny. Niektórzy ludzie uciekają tu przed prawem, ale dokładnie to samo robią Polacy, i ludzie na całym świecie. Ja też jestem imigrantką i póki co jeszcze żadnemu Włochowi krzywdy nie zrobiłam.
WŁOSKI STYL ŻYCIA

Czego nauczyło Cię życie we Włoszech?
Na pewno stałam się bardziej otwarta, zagaduje do ludzi na ulicy, wymieniam małe uprzejmości z uśmiechem na ustach. Zaczęłam przywiązywać też większą wagę do tego co jem. Ponadto zawsze jemy posiłki razem i o stałych porach. Myślę, że emigracja generalnie dużo zmienia w życiu człowieka, choć nie sprawdza się to u wszystkich. Mnie dała przede wszystkim wolność i możliwość życia na własnych warunkach.
Jacy są Włosi — co w nich lubisz a co nie?
Na początku wkurzała mnie ich ignorancja względem wiedzy o Polsce i Polakach. Spotykałam naprawdę różnych ludzi na mojej drodze — i tych bardziej ignoranckich, i tych mniej. Nużyło mnie wysłuchiwanie początkowych żarcików na temat mojego akcentu po włosku, czy tego, że popełniłam jakiś błąd. No ale powtarzam — ignorancja. We Włochach lubię to, że mimo wszystko potrafią ze sobą rozmawiać, komunikują. Bez generalizowania oczywiście. Mam wrażenie, że w Polsce ludzie są bardziej zestresowani, a zamiast szukać porozumienia, po prostu na siebie krzyczą i obrzucają się gównem. Przykre to.
Czego możemy nauczyć się od Włochów?
Myślę, że dzisiaj młode pokolenia jadą na tym samym wózku. Od starszych Włochów uczmy się docenienia drobnych rzeczy, zwolnijmy, przestańmy pędzić. Usiądźmy sobie na ławeczce na placu i pogadajmy.
Dolce vita i slow life w Twoim wydaniu.
Nie chcę żyć w systemie, który mi narzuca jak mam wyglądać, co mam jeść i ile powinnam zarabiać. Chcę żyć po swojemu i uczę się pielęgnować miłość do siebie. Dopóki nie krzywdzę innych, moje życie jest wystarczające. Moje slow life to inspirujące podróże, dobre jedzenie, dobre wino i zachody słońca na moim balkonie.
Czujesz się, bardziej włoska mieszkając we Włoszech?
To normalne, że nabywa się zachowań w kraju, w którym przebywasz na stałe. Czuję się Dominiką, nie wiem, co to znaczy być bardziej włoską. Jestem sobą, a to, że znam język i gestykuluję, to tylko skutek uboczny ponad 6 lat życia tutaj.
WŁOSKA KUCHNIA

Co najbardziej lubisz z włoskiej kuchni? I za co ją kochasz?
Uwielbiam owoce morza, świeże warzywa i owoce. Kocham ją za prostotę i szybkość przygotowania. Wystarczą 3 dobrej jakości składniki i masz danie jak z restauracji.
Włoskie wino — opowiedz o tym, wspominałaś, że bardzo lubisz.
Lubię, ale nie jestem ekspertem. Uwielbiam jeździć do winnic i słuchać tych wszystkich historii o procesie produkcji wina, szczepach. Człowiek nabiera wtedy większego szacunku do tego, co ma w kieliszku.
Gotujesz włoskie potrawy na co dzień, eksperymentujesz w kuchni czy wolisz odwiedzać restauracje?
Nie jestem żadną Magdą Gessler, ani też życie we Włoszech nie sprawiło, że nagle zaczęłam robić swój własny makaron czy oliwę. Muszę mieć wenę do gotowania, czasem robię jakieś proste rzeczy, żeby się odstresować. Mając taki wybór knajp w Mediolanie, uwielbiam wychodzić do restauracji i próbować nowych rzeczy. Poza tym nie poprzestaje tylko na kuchni włoskiej. W życiu warto eksperymentować.
Włoska pizza i spaghetti — jak smakuje w Italii i jak są podawane te potrawy we Włoszech?
Makaron możesz podać na jakieś 184928597359 sposobów, ale Włosi i tak najbardziej kochają la pasta al pomodoro. Wystarczy wejść do supermarketu i zobaczyć, co w koszykach mają Włosi, jak robią zakupy. Pizza to też inny świat, chociaż Polska pod kątem pizzy też już się bardzo wyrobiła.
OCH!MILANO & OCH!TOUR
Blog OCH!Milano — blogowe początki, tematyka.
Wiesz, że tam jest ! Między Och a Milano? Zawsze każdy to pomija, no ale cóż, fejsbuk nie pozwala na wprowadzanie takich znaków 😉 OCH!Milano narodziło się najpierw jako mój emigracyjny pamiętnik. Tak, jak wspominałam — to nie był dla mnie łatwy czas. Niektóre wpisy z tamtego okresu skasowałam, bo było w nich dużo złości. Tak myślę. Zmieniała się moja emigracja, zmieniałam się ja i mój blog. Pamiętam, jak widziałam tych biednych turystów zapraszanych przy via Dante do raczej kiepskiej jakości knajp. Pomyślałam wtedy, kurde przecież to takie fajne miasto, będę o nim pisać dla Polaków. Dzisiaj na OCH!Milano można znaleźć dużo informacji na temat Mediolanu, życia wśród Włochów, podróży, jedzenia i wielu innych. Piszę tam też o tym, co dla mnie ważne.
Niedawno wydałałaś E-booki, zdradź jakieś szczegóły.
Premiera e-booków miała miejsce 1 czerwca 2021. Są to 4 tematyczne przewodniki- wycieczki, rozpisane w formie spacerów. Moje e-booki nazwałam OCH!Tourami. To taki spacer ze mną przez Mediolan. Są w nich mapy, z zaznaczonymi ciekawostkami. Każdy rozdział to atrakcja główna. Przerobiłam ogrom materiałów, rozmawiałam z różnymi ludźmi i bazowałam przede wszystkim na własnej znajomości Mediolanu. Ponadto każdy OCH!Tour posiada listę knajp, żeby każdy użytkownik mógł zatrzymać się w czasie spaceru na fajne jedzenie, czy drinka. Jest też słowniczek polsko — włoski z wymową — to też świetna okazja, żeby pogadać trochę po włosku. Tak naprawdę te e-booki można wykorzystać na wiele sposobów; śledząc przygotowany przeze mnie szlak, zaplanować wyjazd po swojemu lub po prostu poczytać o tych wszystkich niezwykłych miejscach. Więcej informacji można znaleźć na stronie mojego sklepu (klik).
Dominiko, serdecznie Ci dziękuję za rozmowę i poświęcony czas. Bardzo miło się rozmawiało. Życzę Ci wielu sukcesów, tysięcy sprzedanych e-booków i żebyś w końcu wzięła ślub z Alberto i była bardzo, bardzo szczęśliwa. Tego Ci życzę z całego serca.
Zapraszam na social media Dominiki — Blog, Instagram i Facebook. Gorąco zachęcam również do zakupienia Przewodników po Mediolanie autorstwa Dominiki, ja już swój egzemplarz mam 😉
Wszystkie zdjęcia wykorzystane w wywiadzie, pochodzą z archiwum Dominiki i zostały użyte za jej zgodą.