ODWAGA, BY ZOSTAWIĆ WSZYSTKO ZA SOBĄ I IŚĆ…

Federica Rispoli, młoda i ambitna studentka z Torunia, która urodziła się w Polsce, ale wychowała się w malowniczych Włoszech. Po ukończeniu liceum w Italii zdecydowała się na studia w Polsce na UMK w Toruniu. Początkowo studiowała filologię włoską, a potem stosunki międzynarodowe. W międzyczasie była mentorem i opiekunem studentów z wymiany Erasmus. Uwielbia starą włoską muzykę i modę.

POSLKO – WŁOSKA KREW

Katarzyna: Na początek, jakbyś mogła mi trochę o sobie opowiedzieć. Tak w skrócie.

Federica: Mam 25 lat, gdy miałam 21, przeprowadziłam się z Włoch do Polski na studia. Początkowo zaczęłam filologię włoską, ze względu na to, że nie znałam dobrze języka polskiego, dzięki temu kierunkowi chciałam polepszyć swoją znajomość języka polskiego. Później rozpoczęłam na II roku, drugi kierunek – stosunki międzynarodowe, które skończyłam w lipcu ubiegłego roku.


Jesteś pół Polką i pół Włoszką. Twój dom jest zarówno tutaj w Polsce jak i we Włoszech.

Tak, moja mama jest Polką, a mój tata jest Włochem. Miałam 4 lata, gdy z Polski przeprowadziliśmy się do Włoch, więc też polski był moim pierwszym językiem. Mówiłam po polsku tylko z moją mamą i rodziną, ale nigdy nie poszłam do polskiej szkoły ani nie uczestniczyłam w lekcjach z języka polskiego.


Czyli język polski, kultura, historia to wszystko było obecne w Twoim życiu już od dzieciństwa?

Język i kultura tak, historia trochę mniej, ponieważ w rodzinie nikt nie miał do niej tak dużej pasji. Sama sporo czytałam o Polsce, o historii.

POLSKIE KORZENIE I HISTORIA


Czyli chciałaś poznać lepiej Polskę, interesowała się historią, kulturą. „Ciągnęło” Cię do Polski, czy może regularnie odwiedzałaś rodzinę ze strony mamy?

Tak dokładnie, ciągnęło mnie, szczególnie w latach liceum. Chciałam się dowiedzieć, skąd pochodzę. Odwiedzałam rodzinę tak raz/dwa razy w roku. Gdy byłam młodsza w 9 -10 -11 lat, spędziłam całe wakacje z babcią w Toruniu.

W 4 klasie liceum zdecydowałam, że chcę wyjechać na studia właśnie do Polski. Wtedy zaczęłam oglądać polskie wiadomości, czytać polskie gazety itp. Dużo pomógł mi, muszę powiedzieć – Instagram, poznałam polskich celebrytów, ale i takie bardziej życie codzienne, dzięki temu, że na żywo widzimy, że np. spadł śnieg itp


A co najbardziej Cię zainteresowało w Polsce? Kultura, język, kino, literatura a może jeszcze coś innego?

Osobiście bardzo interesuję się historią szczególnie XX i XXI wieku, Polską podczas okupacji i powojenną, historią PRL i później, jak Polska wstąpiła do UE. Wiąże się to, może z tym, że też sporo śledzę politykę. Zaczęłam w wieku 17 lat czytać polskie gazety, aby polepszyć moją znajomość słów, żeby była bardziej „akademicka” i wyszukana.

NA POLSKIEJ ZIEMI – BLASKI I CIENIE


A proszę mi powiedzieć jakie wrażenia towarzyszyły Ci podczas wizyt w Polsce? Refleksje, wrażenia, większość czasu była Pani we Włoszech, tam toczyło się Twoje życie.

Przyjeżdżałam do Polski na tylko na 2-3 tygodnie i spędzałam czas przeważnie z rodziną. Wtedy oczywiście skupiałam się, tylko na tych pozytywnych cechach i na tym jak tęsknię za krajem. Widziałam też różnice między Polską a Włochami, ale nie byłam w stanie ich wyłapać w tak krótkim czasie. Wrażenia były zawsze pozytywne, ponieważ spędzałam czas z moją ukochaną Babcią, która opowiadała mi o czasach swojego dzieciństwa i młodości, a także o wojnie. Była moim źródłem wiedzy o Polsce i bardzo żałuję, że wtedy byłam mała i nie zadawałam tyle pytań, ile bym chciała dziś jej zadać.


Przykro mi, ale najważniejsze, że był ktoś, kto zaszczepił w Tobie taką miłość do Polski, odpowiedział coś więcej, swoją historię, a to jest bezcenne. A teraz z perspektywy dorosłej kobiety, która ma korzenie polskie i włoskie, jak widzisz Polskę? Wady, zalety i ogólnie chodzi mi o Twoje spojrzenie, doświadczenie, zdobytą wiedzę

Po spędzeniu 4 lat w Polsce to widzę już pewne rzeczy całkiem innym okiem. Poznałam z bliska społeczeństwo, na studiach, mieszkając z osobami z Polski itp. Zauważyłam, że społeczeństwo polskie i nie chodzi mi tylko o pokolenie naszych rodziców, ale i nasze, jest jeszcze bardziej „tradycyjne”. To znaczy, że „szybko dojrzewamy”, zakładamy rodzinę, kupujemy mieszkania. Widzę też zamknięcie osób, społeczeństwa, które się z tym trochę wiąże. To znaczy, w momencie, gdy znajdę partnera/partnerkę, zakładam rodzinę i zamykam się trochę na innych, na znajomych itd. Jest coś, z czym trudno się żyje, jeśli mogę tak powiedzieć, ponieważ we Włoszech nie ma takiej presji zakładania rodziny/dzieci. Osoby w Polsce (nie wszystkie), ale większość ma problem moim zdaniem z nawiązywaniem znajomości poza naszym ogródkiem tzn. Środowiskiem. Trudniej zagadujemy kogoś, a szczególnie jeśli ten ktoś ma mniej polskie imię lub wygląd. Polska jako kraj myślę, że ma duży potencjałach gospodarczy, ale musimy też jako społeczeństwo bardziej mentalnie zbliżyć się do myśli zachodnich.

ZALETY POLSKI


Masz w zupełności rację. Więcej rzeczy dostrzega się po dłuższym czasie i widać te braki. A za co kochasz Polskę najbardziej a za co Włochy? Jakie są różnice, które dostrzegasz?

Ma też wiele zalet jak np. transport publiczny, mogę powiedzieć o miastach, w których byłam, Gdańsk, Toruń, Warszawa, znam wiele osób z zagranicy, które bardzo to cenią. Pod względem organizacji studiów pod niektórymi punktami (małe grupy osób, dużo prezentacji przy grupie, możliwość zabrania głosu) są plusami niż np. we Włoszech.

Kocham Polskę, jeśli możemy tak powiedzieć, za organizacje, większy porządek, nie tylko pod względem infrastruktury, transportu itp., ale też życia, dawania sobie szans i celów. Ale z drugiej strony cieszę się ze mam ten włoski „luz” w sobie, nie mam presji, że muszę coś zrobić, do któregoś roku życia. Podchodzę do życia bardziej na luzie. Kocham Włochy jako społeczeństwo za to, że bardziej się uśmiechają, są bardziej bezpośredni i otwarci i komunikatywni, rozmowni. To znaczy, że potrafią powiedzieć prosto w twarz, co jest nie tak, bez kręcenia.

BOGACTWO POCHODZENIA


Uważam, że jesteś szczęściarą, bo masz w sobie cząstkę Polski i Włoch, masz dwa domy. To jest piękny skarb. A Tożsamość? Czujesz się Polką czy Włoszką? W ogóle jak się czuje osoba, która ma mieszaną krew? Chodzi mi o Twoje refleksje, jako dziecko, nastolatka i dorosła kobieta. To była duma, wstyd czy jeszcze coś innego?

Myślę, że to największe bogactwo. Szczerze trudno mi powiedzieć czy się czuje bardziej Włoszka, czy Polką. Czasami myślę, że bardziej Włoszką (też wszyscy mówią, że z wyglądu nie mam nic polskiego, ale to nie ma też nic do rzeczy). Zdarza mi się, że we Włoszech mówią: „jesteś Włoszką, mówisz super w tym języku, masz nasz wygląd”, i jest to, co szczerze mi przeszkadza, bo, tak czy inaczej, mam polską krew i cieszę się z tego. To jest część mnie. Oczywiście, jak jestem w Polsce, to często się zdarza, że widzę w sobie włoskie podejście i trudno mi akceptować pewne sytuacje. Wiec mogę powiedzieć, że z charakteru bardziej jestem Włoszką, ale myślę, że to wiąże się z tym, że dorastałam we Włoszech.

Szczerze zdarzyło mi się we Włoszech, że ktoś mnie „obraził” powiedział coś niemiłego, za to, że jestem też z Polski. Jako 10-latka, 15-latka gorzej się z tym czułam. Nie umiałam odpowiedzieć i argumentować, może to też powód, dla którego interesuję się tym, co się dzieje wokół nas. Dziś potrafię się wybronić i powiedzieć, że to bogactwo, a nie bycie gorszym. Ale są to komentarze tych osób, które właśnie mają zamknięte poglądy nie są open mind. Myślę, że nawet nie warto się z nimi kłócić.


Myślę, że nastolatki gorzej takie sytuacje znoszą a przecież to nie ich wina, że mają takie pochodzenie. To na pewno było trudne.

W Polsce też się zdarza, że ktoś mówi, o Włochach używając stereotypów, chcąc ich obrazić, ale nie zwracam większej uwagi na takie komentarze. Za to bardzo mnie cieszy, gdy ktoś np. powie, że ładnie mówię po polsku lub jak gdy opowiem jakąś ciekawostkę związaną z Polską. Nie chodzi o ego, ale o to, że to jest po prostu miłe, jak ktoś to zauważa, ponieważ miałam spore trudności z nauką języka, zajęciami itp gdy przyjechałam do Polski. Było to dla mnie wyzwanie i jestem dumna z efektów.

MÓWIĄC PO POLSKU – STUDIOWAĆ PO POLSKU

I właśnie teraz proszę opowiedzieć o nauce polskiego, jak to u Ciebie wyglądało? Co było łatwe, trudne i o studiach w Polsce proszę też opowiedzieć.

Pamiętam jak dziś pierwsze zajęcia na studiach – historia Włoch. Profesor był bardzo przygotowany i miły. Ale ja nigdy nie miałam „okazji” pisać notatek. Na pierwszych zajęciach nie potrafiłam pisać tak szybko po polsku, popełniałam dużo błędów ortograficznych i gramatycznych, więc na kilku lekcjach pisałam notatki po włosku. Profesor mówił po polsku, a ja szybko tłumaczyłam w głowie i pisałam po włosku, ale z tego względu, że egzamin był po polsku to, jednak wiedziałam, że to nie jest najlepsza metoda, bo w domu znów bym musiała tłumaczyć. Więc zaczęłam już tak na 3-4 zajęciach pisać po polsku.


Naprawdę? Nieźle, zaskoczyłaś mnie. Jestem pod wrażeniem. Początki na studiach musiały być trudne dla Ciebie, ale odnalazłaś się, poradziłaś sobie a to najważniejsze.


Pierwszy egzamin był ogólnouniwersytecki z prawa i społeczeństwa Niemieckiego. Wybrałam go, bo temat mnie interesował, ale pamiętam, jak się stresowałam, ponieważ był na wydziale prawa, a tam tak wszystko jest bardziej poważne. Pamiętam, że uczyłam się przez tydzień codziennie po kilka godzin (gdy dziś bym usiadła może 2 dni przed). Pomyślałam, że jak nie zdam, to znaczy, że nie nadaje się i nie zdam sesji egzaminacyjnej. Nie wiem jak, ale zdałam na 5. Myślę, że to nie była tylko – ocena, ale jako dowód, który pokazał mi, że mogę, że dam radę. Drugi egzamin z takich trudniejszych była to historia Włoch, musieliśmy przeczytać 2 książki na wybrany temat. Ja akurat miałam komuny włoskie, i pamiętam, że książki były dosyć stare. Język był trudny. Pamiętam, jak dopiero w połowie książki skojarzyłam, że Michał Anioł i Wawrzyniec, to byli Michelangelo i Lorenzo DE Medici (śmiech). Uczyłam się jakieś 2 tygodnie i myślałam o poprawce. Ale wśród 40 osób byłam jedną z 10 chyba, co zdała za pierwszym razem. Faktycznie 3,5, ale to było dla mnie sukces i ogromna motywacja.

Oczywiście egzaminy z języka włoskiego były łatwiejsze dla mnie niż dla moich kolegów ze studiów, ale i tak np. leksyka, tłumaczenia, zawsze miałam jakiś problem lub musiałam się bardziej skupić nad czymś. Stosunki międzynarodowe zaczęłam, gdy byłam na 2 roku filologii, i zaczęłam je z większą pewnością siebie. Oczywiście było to coś całkiem innego, wszystko po polsku, tematy dosyć „poważne” polityka, historia, ekonomia. Pamiętam, że nie wiedziałam, co znaczy popyt, a co podaż na pierwszych zajęciach z mikroekonomii (śmiech). Pierwsza sesja była bardzo ciężka, jak to dla wszystkich, ale poszła bardzo dobrze.

ZAWIŁOŚCI JĘZYKA POLSKIEGO

A w języku polskim co było gorsze: pisanie, czytanie, mówienie, czy słuchanie Polaków? Gramatyka, słownictwo?

W języku polskim na początku najtrudniejsze było pisanie, później mówienie, ponieważ miałam braki słownictwa bardziej akademickiego, czytanie też, ale już mniej, miałam po prostu śmieszny akcent (śmiech).


A teraz jak oceniasz swoją znajomość języka?

Myślę, że zaczęłam z takim B2 a teraz jestem na C1.

RODZICIELSKA DUMA


Rodzice muszą być z Ciebie bardzo dumni i szczęśliwi, że pielęgnujesz wartości obu krajów. Jesteś niesamowita i odważna.

Po prostu teraz już nie boję się mówić, podnieść rękę i coś powiedzieć nie martwiąc się, czy popełnię błąd, jest to normalne. I chyba właśnie to jest najważniejsze, rzucić się i nie bać się, każdy popełnia błędy, a nie są one najważniejsze przecież.

Tak, myślę, że mama podarowała mi najcenniejsza rzecz – język. Widzę wokół znajomych ze dużo osób nie mówi po polsku, mówi ze nie jest ważny. Faktycznie mówi się tylko w Polsce, ale będąc takim trudnym językiem i szczególnym, którego nauczyć się od zera jest naprawdę ogromny wyzwaniem, myślę, że „podarować” go dziecku jest ogromnym plusem w życiu później prywatnym jak i zawodowym

Polski to jeden z najtrudniejszych języków więc ogromny szacun dla Ciebie, podziwiam.

Gdy pisałam drugą pracę po polsku, to muszę powiedzieć, że trudności były ogromne, pisać esej kilka stron a prace o 100 stronach jest coś totalnie innego. Braki językowe, nie wiedzieć jak coś napisać, ująć powodowały, że spędzałam na tym mnóstwo czasu, było to wyczerpujące

PASJA I ZAANGAŻOWANIE


Masz naprawdę super podejście do swojego pochodzenia i życia tutaj. A jaką masz pasję w życiu? Co lubisz robić najbardziej? A coś tylko dla Ciebie poza nauką? Podróże, fotografia muzyka czy coś takiego? Chodzi mi o formę codzienną relaksu.


Najbardziej lubię czytać i ciągle rozwijając moją wiedzę, mimo ze na ten moment nie studiuje, to się i tak uczę sama z siebie. Jestem bardzo ciekawa i ciągle chcę się dokształcać. Planuję zacząć magisterkę, może w Mediolanie (oczywiście zdalnie) ze studiów rządowych. Poza tym lubię wyciąć sobie czas w ciągu dni na jakiś szybki przegląd prasy, polskiej, włoskiej, zagranicznej. Bardzo lubię też muzykę, szczególnie taka vintage, uwielbiam włoskie piosenki, z pokolenia naszych rodziców, książki, trochę moda, kocham też biegać.

A opowiedz mi o swojej działalności studenckiej i programie Erasmus. Działałaś przy tym i pomagałaś studentom na wymianie tak? Możesz mi wyjaśnić, na czym to dokładnie polegało?

Tak byłam przez 2 lata koordynatorem studentów Erasmus i byłam członkiem sekcji ESN Torun. Byłam koordynatorek programu Social Erasmus, który zajmował się integrowaniem studentów ze społecznością lokalna (wyzuty w szkołach, schroniskach itp.) i zorganizowałam dzień dawcy szpiku z ESN i kampanie tym razem głosuje na wybory europejskie. Super okazją, żeby poznać nowe osoby, podszkolić angielski, a kto chce i inne języki. Super znajomości, które mam do dziś.


Dziękuję Ci bardzo za rozmowę i czas. Miło było Cię poznać. Jesteś niesamowitą osobą. Bardzo Cię podziwiam, za odwagę i zaangażowanie. Życzę Ci wszystkiego dobrego i wielu sukcesów. Federica już wcześniej udzieliła wywiadu dla Bella Varsavia, można go przeczytać w języku włoskim. Zapraszam.

Wszystkie zdjęcia, pochodzą z prywatnego archiwum Federici.

Coraggio lasciare tutto indietro e andare, partire per ricominciare, che non c’è niente di più vero di un miraggio, e per quanta strada ancora c’è da fare…AMERAI IL FINALE.” Cesare Cremonini

Posts created 39

One thought on “ODWAGA, BY ZOSTAWIĆ WSZYSTKO ZA SOBĄ I IŚĆ…

  1. Podziwiam, dla mnie pisanie pracy magisterskiej w obcym języku to jakiś kosmos;-) zastanawiam się, czy we włoskim języku można znaleźć coś wspólnego z polskim?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Posts

Begin typing your search term above and press enter to search. Press ESC to cancel.

Back To Top
Translate »