NIE WSZYSTEK UMRĘ…

NAJLEPSZY WYCHOWAWCA I CHARYZMATYCZNY CZŁOWIEK

Są tacy ludzie, których musimy spotkać w swoim życiu. Ludzie, który pozostają w naszych sercach i pamięci mimo upływu lat. Dla mnie kimś takim był mój wychowawca i polonista z liceum – Pan Tomasz Jurkiewicz. Był wspaniałym nauczycielem i dobrym, wrażliwym człowiekiem. Obudził we mnie miłość do literatury i pisania. Uwierzył w moje możliwości i drzemiący potencjał. Sprawił, że ja sama uwierzyłam w siebie. Każdemu życzę takiego nauczyciela, który traktuje swój zawód poważnie, a uczniów indywidualnie. To właśnie panu Jurkiewiczowi zawdzięczam to, że piszę, tworzę.

Był Pan prawdziwym i wyjątkowym nauczycielem, takim z powołania. Rzadko się na takich trafia – my mieliśmy, to szczęście być Pana wychowankami. Poświęcił nam pan 3 lata w liceum i był Pan najlepszym polonistą i wychowawcą, jakiego uczeń może mieć. Cieszymy się, że mieliśmy okazję Pana poznać. Zdecydowanie jest Pan ulubionym i niezapomnianym nauczycielem dla wielu uczniów…

DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJEMY…


Dziękujemy za Pana zaangażowanie, poświęcony nam czas. Dziękujemy za każdą dodatkową lekcję języka polskiego. Zawsze Pan stawiał na pierwszym miejscu swoich uczniów. Dziękujemy za wszystko, czego nas Pan nauczył. Bywał Pan wymagający, ale robił to Pan dla naszego dobra i to zaowocowało. Poprzeczka zawsze była wysoko, ale to motywowało do nauki i bycia lepszym, a nie tylko przeciętnym. Wymagał Pan od nas więcej. Nie chodziło o zwyczajną realizację programu nauczania. Chodziło o wychowanie – rozwój intelektualny, moralny. Wymagał Pan od nas więcej i teraz po latach to doceniamy i rozumiemy. Pan w nas wierzył. Wiedział Pan, że stać nas na więcej Nauczył nas Pan nie tylko pisania i analizowania literatury, ale przede wszystkim myślenia. Zaszczepił w nas Pan wartości, które Pan sam wyznawał.


Był Pan nieoceniony jako wychowawca. Nietuzinkowy jako nauczyciel i człowiek, ale z dobrym sercem. Pan wiedział, że praca nauczyciela nie kończy się wraz z dzwonkiem, ale jest to proces, który trwa. Kiedy trzeba, był pan wymagający i surowy, ale potrafił Pan także okazać troskę, życzliwość i zrozumienie. Miał Pan specyficzne, ironiczne poczucie humoru, którego nie da się zapomnieć. Uwielbialiśmy Pana złośliwości. Kochał Pan teatr, literaturę i góry. I tą miłością nas Pan zaraził. Zabierał nas Pan do teatru i na wycieczki w ukochane góry. Trudno było Pana nie lubić. Nie był Pan zwyczajnym nauczycielem jakich wielu. Pasja i powołanie – to Pana wyróżniało. Takich ludzi się pamięta i zachowuje w sercu. Takie osoby jak Pan są bezcenne.

WALKA Z CHOROBĄ I MAGICZNE SPOTKANIE


Wiadomość o Pana chorobie wstrząsnęła nami wszystkimi, bo każdy nas darzył Pana sympatią i każdy ma jakieś wspomnienia związane z Panem. W majowe popołudnie zeszłego roku odwiedziliśmy Pana w domu, aby dodać otuchy w czasie choroby. Odwiedziny dawnych uczniów i listy od nich – nie spodziewał się Pan tego. Ta radość, wzruszenie i Pana uśmiech na nasz widok – bezcenne wspomnienie. To spotkanie z Panem po latach to był dar. Czuliśmy się jakbyśmy wrócili znowu do liceum – na lekcję języka polskiego. To było wręcz magiczne doświadczenie, bo Pan nic się nie zmienił. Te same gesty, teksty, poczucie humoru, spojrzenie i życzliwość.

SUKCES WYCHOWAWCZY PO LATACH

Odniósł Pan ogromny sukces jako nauczyciel, bo uczniowie o Panu nie zapomnieli i w trudnych chwilach okazali wsparcie. Pańska praca zaowocowała po latach. Może być Pan z siebie dumny. Jesteśmy wdzięczni za tamto spotkanie, za rozmowę. To był dar i błogosławieństwo. Chcieliśmy znowu Pana odwiedzić. Mieliśmy wielką nadzieję, że Pan pokona chorobę i znowu usiądziemy w Pańskim ogrodzie. Nie było nam to dane. Teraz możemy tylko Pana pożegnać i powiedzieć: Dziękujemy. Pamiętamy.

Pan Tomasz Jurkiewicz zawsze będzie mi się kojarzył z Desideratą, literaturą i teatrem. Cieszę się, że był Pan moim nauczycielem i wychowawcą. Dziękuję Panu za wszystko a przede wszystkim za to, że po prostu Pan był.

Odkopałam swoje stare zeszyty z języka polskiego. Znalazłam wiele uwag Pana Jurkiewicza, które wzbudziły we mnie nostalgię i wywołały szczery uśmiech na twarzy, bo jak tu się nie uśmiechnąć widząc taki komentarz?


Posts created 39

2 thoughts on “NIE WSZYSTEK UMRĘ…

  1. Miałaś szczęście, że trafiłaś na takiego nauczyciela, on na pewno też był z Ciebie dumny, w końcu poszłaś w jego ślady;) Też mam jeszcze zeszyty od polskiego z liceum, fajnie się do nich wraca po latach;)

    1. Oj miałam ogromne szczęście. Tak, poszłam w jego ślady, ale daleko mi do niego…
      Mam zeszyty z polskiego i ze studiów, miła pamiątka i tyle wspomnień…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Posts

Begin typing your search term above and press enter to search. Press ESC to cancel.

Back To Top
Translate »