PODRÓŻE I JAPONIA CZYLI ŻYCIE PEŁNE NIESPODZIANEK

Marta & Take – Tokyo, Meiji-jingū

Marta Oishi, młoda mama i żona, którą życie naprawdę lubi zaskakiwać, na szczęście w pozytywny sposób. Uwielbia podróże i Japonię. Kulturą i językiem japońskim zaczęła się interesować jako nastolatka. Marzyła o Japonii, ale nie spodziewała się, że odegra ona tak wielką rolę w jej życiu. Od niedawna mieszka właśnie tam – w kraju Kwitnącej Wiśni. Nie sądziła, że to marzenie się spełni.

JAPOŃSKIE KLIMATY

Katarzyna: Kiedy i jak zaczęła się Twoja miłość do Japonii? Co to było?
Marta: Pierwsza miłość zaczęła się lata temu od mangi Paradise Kiss, która czytała moja koleżanka z klasy w gimnazjum. Zaglądając jej przez ramię zapytałam co czyta. Historia tak mnie zainteresowała, że sama zaczęłam szukać podobnych tytułów mang (komiksów) oraz anime. Z czasem ta miłość przeistoczyła się w zamiłowanie do japońskiej muzyki rockowej lub metalowej.
Co najbardziej podoba Ci się w Japonii?
W Japonii najbardziej przemawia do mnie połączenie starego z nowym. Dla mnie kraje azjatyckie są tym piątym smakiem, który łączy wszystko ze sobą w całość. Historia, kultura, technologia, tradycje i natura.
Podróż do Japonii, kiedy? Wrażenia, co najbardziej Cię urzekło? Jakie miast odwiedziłaś, co najbardziej zapamiętałaś?

Szczerze? Praktycznie nic nie pamiętam z tej podróży. Miałam wrażenie – po powrocie, że to wszystko mi się przyśniło i wcale nie poleciałam tak daleko. Zawsze słyszałam tylko, że nigdy nie polecę albo za co, skoro to tyle kosztuje. A jednak udało się w grudniu 2017 roku. Miałam wystarczająco uzbieranych pieniędzy by polecieć tam na 3 tygodnie. Pamiętam, że zaraz po przylocie i zameldowaniu w hotelu ruszyliśmy na Shibuyę z moim prawie już mężem. Patrząc na te światła, neony i ogromne skrzyżowanie popłakałam się. Dopiero wtedy uderzyło mnie to, gdzie faktycznie jestem i że właśnie spełniam swoje jedno z największych marzeń.

Automat z napojami – pierwsze zdjęcie zrobione w Japonii
Shibuya nocą


W ŚWIECIE KANJI

Japoński, kiedy się zaczęłaś uczyć i dlaczego? Pierwsze doświadczenia z językiem japońskim, Twój obecny stopień zaawansowania.
Mój powód nie był zbyt mądry za tamtych czasów. Chciałam się nauczyć języka by wyrwać członka zespołu z grupy, którą lubię. To było jak miałam z 16 lat. Na szczęście platoniczne uczucie mi przeszło z wiekiem. Najpierw uczyłam się sama w domu, a na 18 urodziny poprosiłam rodziców o kurs językowy zamiast prawa jazdy. W między czasie dorabiałam latem by mieć na jego kontynuację. Moim pierwszym i najlepszym nauczycielem jakiego miałam był Akira sensei. Chociaż nie mówił dużo po polsku, to zawsze się starał by każdy zrozumiał dany temat lub pojęcie gramatyczne. Niestety musiał wrócić do Japonii zaraz jakoś po wielkim tsunami w 2011 roku. Potem miałam dwie inne nauczycielki, ale musiałam przerwać naukę przez brak czasu i styl prowadzonych zajęć. Myślę, że mój japoński jest średni. Bardzo dużo rozumiem, ale brakuje mi słownictwa by spokojnie się wypowiadać na każdy temat. Mam nadzieję, ze niedługo i to ulegnie poprawie.

JAPOŃSKI ROCK

Muzyka japońska, ulubiony zespół, koncert na którym byłaś, co Ci się w tym podoba?
Japońska muzyka oraz styl visual kei wcale nie przemawiały do mnie na początku. Byłam zaskoczona ich wyglądem oraz brzmieniem. Na początku byłam na nie, ale w jakiś sposób melodia jednej piosenki utknęła mi w głowie, że musiałam się przekonać. To była miłość po 3 próbach obejrzenia teledysku i wysłuchania jednej piosenki do końca. Potem już poszło z górki – obserwowanie zespołu, kupowanie płyt i chodzenie na koncerty. Na koncertach byłam kilku i chociaż moim ulubionym zespołem jest the GazettE to najpiękniejsze wspomnienia mam z koncertów Miyaviego w Polsce. Kilka razy nawet miałam to szczęście by posiadać vipowski bilet i uścisnąć rękę swoim idolom.

MIŁOŚĆ POLSKO – JAPOŃSKA

Rodzina i Wasza polsko – japońska miłość, opowiedz Waszą historię.
Nie wiem czy jest co opowiadać, szczerze mówiąc bo sama wiesz jak to było. Z moim już mężem poznaliśmy się jakieś 7-8 lat temu. Napisał do mnie wiadomość na Facebooku, jak jeszcze żył sobie w Japonii, a ja walczyłam na studiach, które i tak zmieniłam. Wymienialiśmy się wiadomościami raz na jakiś czas aż nagle pisaliśmy ze sobą codziennie. Przez czyste nieporozumienie, wygadał się, że mnie lubi bardziej niż koleżankę. W tamtym czasie byłam pewna, że nic z tego nie będzie. Ja w Polsce, a on w Japonii. Gdy mu o tym powiedziałam, stwierdził że mi pokaże, że się uda. Po kilku miesiącach rzucił prace i życie w Japonii i sprowadził się do Europy. Zaczął pracować w Rumunii, stamtąd miał bliżej do Polski i tak jednego majowego weekendu wylądował w Gdańsku. Pierwszym spotkaniem byłam tak zestresowana, że myślałam że ucieknę. Na szczęście nogi odmówiły mi posłuszeństwa i odebrałam mojego gościa z lotniska. Potem historia się powtarzała raz w miesiącu. Każdego miesiąca przylatywał na weekend do Polski, a z czasem zaczęliśmy spotykać się w innych miejscach w Europie. Lataliśmy tak do siebie 3 lata. W międzyczasie zaręczyliśmy się, a rok po skończeniu studiów wzięliśmy ślub i zostaliśmy rodzicami.
Tomo no gohan – Twój kulinarny projekt na Instagramie. Można tam znaleźć wiele ciekawych przepisów.
Tomo no gohan był projektem, dokumentowaniem potraw, głównie azjatyckich w zdrowy sposób zwłaszcza dla dzieci. Sama gotując dla Tomo zaczęłam kombinować z daniami. Aktualnie projekt stoi w miejscu ze względu na przeprowadzkę, ale mam nadzieję, że już niedługo będę mogła ruszyć znowu z publikacja.

W KRAJU KWITNĄCEJ WIŚNI

Kyoto

Przeprowadzka do Japonii, odczucia, emocje, czy spodziewałaś się tego tak szybko?
Mieszkać w Japonii chciałam jako nastolatka. Po pierwszym wyjeździe, stwierdziłam, że jednak to nie jest miejsce dla mnie. Zbyt duże różnice kulturowe nas dzielą i nie wszystko byłam w stanie zaakceptować. Mój mąż też był pewien, że nie chce wracać do Japonii. Zrobił się bardziej europejski chyba po tylu latach. Jednak nadeszła pandemia i Brexit. Wiele zmian nastąpiło w naszym życiu, ale i jego rodziny. W jakiś sposób te dwie rzeczy popchnęły nas w tamtym kierunku, chociaż myśleliśmy, że jeśli nie uda nam się w UK to spróbujemy życia w Polsce. Jak widać w naszym przypadku nie można niczego zaplanować. Take zaczął pracować w rodzinnej firmie Raymar, która zajmuje się produkcją oraz sprzedażą męskiego obuwia. Sporo z nich to modele biznesowe lub klasyczne. Z resztą sami możecie zobaczyć tu.

KTO NIE PODRÓŻUJE, TEN NIE ŻYJE

Grecja

Czym dla Ciebie jest podróżowanie co Ci ono daje?
Podróżowanie to chyba najlepszy sposób na naukę i poszerzanie horyzontów. Otwiera oczy na otaczający nas świat. Pokazuje, że nie wszędzie jest kolorowo, a i sama Polska nie jest taka zła, jak czasami się o niej mówi.
Czy mogłabyś żyć bez podróżowania?
Teraz wiem, że nie. Po pierwszym razie człowiek staje się zachłanny i chce więcej i więcej.
Czy zwiedzanie świata zmienia Cię jako osobę? Wnosi coś cennego do Twojego życia?
Myślę, że tak. Samo podróżowanie i doświadczanie nowych kultur, daje nam szansę na poznanie samych siebie. Podróże to nie tylko ładne widoki i zdjęcia na instagrama. Człowiek uczy się planowania, trochę dyscypliny, bycia na czas i tak jak mówiłam już wcześniej doceniania nawet tych najmniejszych rzeczy.
Gdzie do tej pory byłaś?
Moja lista jest na razie krótka, byłam jak na razie w 13 państwach z czego w Rumunii, Węgrzech i Grecji po kilka razy tylko w innych miejscach.
Pierwsza podróż dokąd była? Gdzie jeszcze chciałabyś się wybrać o jakim kraju, miejscu marzysz?
Pierwszy to były Niemcy i October feast. Nigdy nie zapomnę pań noszących ogromnych kufli do piwa Mam nadzieję, że kiedyś uda nam się polecieć do Tajlandii oraz Sri Lanki. To są na razie dwa miejsca, które chciałabym zobaczyć najpierw.
Najlepsza i najgorsza podróż to…?
Najlepsza
to z pewnością grecki Naksos. Tam czas płynie bardzo powoli. Można podziwiać zachody słońca z bramy Apolla, zajadać się przepysznymi owocami morza i głaskać każdego napotkanego kota. Najbardziej chyba nie podobało mi się w Atenach. Akropol sam był z siebie piękny i było można się poczuć jak w książce do historii, ale mieliśmy trochę problemów w tym miejscu. Było widać jak kryzys gospodarczy uderzył w państwo, zwłaszcza w stolicy. Szukając naszego hotelu musieliśmy przejść przez kilka dziwnych i nieprzyjemnych ulic (sama taksówka nawet nie chciała nas zabrać pod wskazany adres), chociaż sam opis hotelu twierdził, ze jest to centrum miasta.

Marto, dziękuję Ci bardzo za rozmowę. Miło wspominam Waszą ceremonię ślubną, na której miałam okazję być. Bardzo się cieszę, że udało nam się spotkać przed Twoją przeprowadzką do Japonii. Mam nadzieję, że uda nam się niedługo spotkać w Japonii. Bardzo za nią tęsknię. Życzę Ci spełnienia wszystkich podróżniczych marzeń i cudownego życia w Japonii dla całej Waszej trójki. I do zobaczenia gdzieś w Japonii.

Wszystkie zdjęcia wykorzystane w artykule pochodzą z prywatnego archiwum Marty.

Posts created 39

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Posts

Begin typing your search term above and press enter to search. Press ESC to cancel.

Back To Top
Translate »